Thailand

La Bocca

For dinner tonight we booked Italian La Bocca. It is nice to have a change in cuisine once every while. It is relatively empty when we get here, which makes me a bit worried at first but food proves me wrong. Everything is really delicious and we eat much too much, as always. It starts to rain when we are in the middle of our dinner, but the rain does not last very long. It is supposed to be the beginning of raining season in Bangkok area but it is the first rain we see in Thailand.

 

Na dzisiejszy obiad zarezerwowaliśmy włoską La Bocca. Miło jest raz na jakiś czas zjeść coś nie azjatyckiego. Kiedy docieramy do restauracji, jest stosunkowo pusto, co na początku trochę mnie martwi, ale jedzenie udowadnia, że nie ma ku temu powodow. Wszystko jest naprawdę pyszne i jak zawsze jemy o wiele za dużo. Kiedy jesteśmy w trakcie posiłku zaczyna lać deszcz, ale nie trwa zbyt długo. Teraz jest początek sezonu deszczowego w okolicach Bangkoku, ale to pierwszy deszcz, jaki widzimy w Tajlandii.

Dolce far niente

Today was so full of events we decided to spend the late afternoon and the evening in the hotel. Drinks on the beach came first.

Dzisiejszy dzień był tak obfity w wydarzenia, że późne popołudnie i wieczór postanowiliśmy spędzić w hotelu. Najpierw był czas na drinki na plaży.

Then it is time for the swimming pool and a newly discovered fun: dunking the iPhone.

 

Potem przychodzi czas na basen i nowo odkrytą zabawę: zanurzenie iPhone'a.

And then we decided it was time for the drinks again (oops) until the sky got dark, and it was time to go for dinner.

 

A potem zdecydowaliśmy, że znowu czas na drinki (ups), dopóki niebo się nie ściemni i czas będzie iść na obiad.

Joy with elephants - part 2

And so, we walked and walked, but elephants knew where they were heading. We came to the place where they could bathe, but before it happened, they had to take a shower, or their pool would become a mud-hole in a few days. It also allowed to gently cool down their body temperature and avoid thermal shock. They did not seem to mind the shower, and they used it as an opportunity to drink. Somkid actually asked me to pour water into her trunk (see on the movie), which I listened to even though Marcin was screaming: do not pour water into her nose! Well, it turns out elephants are not like humans in this department. 

 

I tak szliśmy i szliśmy, ale słonie wiedziały, dokąd zmierzają. Dotarliśmy w końcu do miejsca, w którym mogły się wykąpać, ale zanim to się stało konieczny był prysznic - inaczej ich basen za kilka dni zamieniłby się w błoto. Poza tym to pozwala na łagodne ochłodzenie temperatury ciała i unikniecie szoku termicznego. Słonie zdawały się nie mieć nic przeciwko prysznicowi, wykorzystały wręcz tę okazję, aby się napić. Somkid poprosiła mnie (zobaczcie na filmiku), żebym nalała jej wody do trąby, czego posłuchałam, mimo krzyków Marcina: „nie nalej jej wody do nosa!” Cóż, okazuje się, że słonie nie są w tym zakresie podobne do ludzi.

Then there was frolicking in the water, after which the elephants bathed in the sand. Somkid and Frank were very pro-human, whilst Thangthai preferred to keep some small distance, and everyone tried to respect it. Which I liked. And off we are on the way back to the starting point. Marcin tries to go ahead and take some pictures, but Frank would not let him. If Marcin runs, Frank also runs.

 

Potem było pluskanie w wodzie, po czym słonie zrobily sobie oczywiście prysznic z piasku. Somkid i Frank byli bardzo pro-ludzcy, podczas gdy Thangthai wolała zachować niewielki dystans i wszyscy starali się to uszanować Co mi się bardzo podobało. I tak wyruszyliśmy w drogę powrotną. Marcin próbował iść przodem i zrobić kilka zdjęć, ale Frank mu nie pozwolił. Jeśli Marcin podbiegał, Frank też zaczynał biec.

We finished the visit with a nice lunch and a chat with the caregivers. I should wish them to become popular because I know they need money to feed the elephants, but at the same time, I hope they will not grow too much in popularity as at the moment I believe the elephants lead happy lives, not bothered too much by small groups of visitors. I’d rather pay a lot more for a visit and see them happy….

 

Wizytę zakończyliśmy smacznym obiadem i pogawędką z opiekunami. Z jednej strony chciałbym, żeby ludzie zaczęli doceniać takie miejsca, bo wiem, że utrzymanie słoni kosztuje. Z drugiej strony jednak mam nadzieję, że nie zaczną przyjmować zbyt wielu odwiedzających, bo w tej chwili wierzę, że słonie prowadzą szczęśliwe życie, nie za bardzo się przejmując małymi grupkami ludzi. Wolę zapłacić o wiele więcej za wizytę, ale wiedzieć, ze to przyczynia się do ich dobrostanu...

Joy with elephants -part 1

I hope we did our homework well and will visit an ethical place (I sniffed around quite a lot before our visit to make sure we would not support any cruelty). We are collected from the hotel by our driver and go outside central Pattaya. There is one more guest apart from us and that is all.

After arriving we have a quick intro, and hear the history of Thangthai and Somkid, two female elephants who had been abused in the tourist industry, and young male elephant Frank who is fostered by them.

 

Mam nadzieję, że dobrze odrobiliśmy pracę domową i odwiedzimy etyczne miejsce dające schronienie słoniom (przed wizytą sporo szperałam po necie żeby się upewnić, że nie będziemy popierać żadnego okrucieństwa).  Kierowca odbiera nas prosto z hotelu i zabiera poza centrum Pattaya. Oprócz nas jest jeszcze jeden gość i to wszystko.

Po przybyciu mamy szybkie wprowadzenie i słuchamy historii Thangthai i Somkid, dwóch słonic, które były w przeszłości maltretowane w branży turystycznej, oraz młodziutkiego Franka, także zabranego z ciężkich warunków, którym obydwie słonice się teraz opiekują.

We start by giving them a fruit snack, which obviously they love, and then we go for a walk. I watch around for any signs of chain, bull-hook, or other wrong things, but to my relief, I cannot see any throughout the whole visit.

The walk is long because the elephants pick the way. And sometimes, they prefer to go through bushes rather than stick to existing paths. The caregivers try to persuade them gently, but they are not always successful, and they do not press. As much as I can observe, the elephants decide, and we follow.

Baby Frank decided that he was Marcin’s best friend and was following him everywhere, trying to touch his face with the trunk all the time.

 

Zaczynamy od poczęstunku owocową przekąską, którą słonie oczywiście uwielbiają, a potem idziemy na spacer. Rozglądam się w poszukiwaniu śladów łańcuchów, haków lub innych niepokojacych rzeczy, ale ku mojej uldze przez cala wizytę nie widzę żadnych.

Spacer jest długi, ponieważ to słonie wybierają drogę. A one czasami wolą iść przez krzaki niż trzymać się ścieżek. Opiekunowie próbują delikatnie ich przekonać do lepszych dróg, ale nie naciskają. Na ile mogę zaobserwować, to słonie w końcu decydują, a my podążamy za nimi.

Mały Frank uznał, że jest najlepszym przyjacielem Marcina i chodził za nim wszędzie, cały czas starając się macać go swoją trąbą.

Breakfast at the Golden Tulip

Breakfast at the Golden Tulip is pretty decent. It is not a 5-star deluxe affair, but the food is good, there is a choice of Thai curries, cold platters, vegetables, eggs, sausages, pastries, juices and various types of bread. Nothing to complain about. We eat our breakfast quite early as it is a day of visiting an elephant sanctuary.

 

Śniadanie w Golden Tulip jest całkiem przyzwoite. Nie jest to żadna ekstrawagancja, ale jedzenie jest dobre, do wyboru są różne rodzaje curry, zimne półmiski, warzywa, jajka, kiełbaski, ciasta, soki i różne rodzaje pieczywa. Nie ma na co narzekać. Śniadanie jemy dzisiaj dość wcześnie, gdyż jest to dzień wizyty w sanktuarium słoni.