Joe's Bar

Joe's Bar, oh Joe's Bar, how we have missed you. The best food ever.  Snails, oryx, zebra, springbok - this is our choice for dinner. It is very busy tonight, but we are lucky to find a table quite quickly. The evening is a bliss. And after we are back in the Olive Grove there is a chocolate and a glass of port waiting for us, too. Paradise does exist. 

Punkt kulminacyjny dnia – kolacja w Joe’s bar. Nie mamy rezerwacji, Joe’s jak zawsze zatłoczony, ale szczęścia mamy więcej niż rozumu i jedna z kelnerek szybko znajduje nam stolik. Jakby tak trochę poza kolejką, co docenimy odpowiednim napiwkiem.  Karma w końcu istnieje, może następnym razem też nam los będzie sprzyjać. Ślimaki jako starter, antylopy i zebra jako danie główne i nie musze nic więcej mówić. Kucharz tutaj jest warty swojej wagi w złocie. Po bardzo przyjemnym wieczorze wracamy do Olive Grove, a tam już na nas czeka wieczorna czekoladka i karafka porto. Raj jednak istnieje.