seaside

Sea at night

 I guess I will never get used to the fact that in Thailand sea water is warm, even in the late evening or at dawn. It is nice to paddle a little before going to bed.

 

Chyba nigdy się nie przyzwyczaję do tego, że w Tajlandii woda w morzu jest ciepła, nawet późnym wieczorem czy o świcie. Miło jest trochę pomoczyć stopy przed pójściem spać.

Cliffhanger

Temperature-wise, the weather was maybe not too bad, but the promise of rain was lingering in the air. And so we decided a short walk alongside a beach (not too far from the car so that we could run to the safety, or rather dry-ety, relatively quickly) and a good lunch would make this afternoon. Highcliffe was chosen as the destination point with its gloriously located Cliffhanger restaurant as a source of food (you know us, any trip is a good excuse to pack the food in our belies…). We had hot chocolate and beer (not too difficult to guess who got what, is it?) and a big bowl of mussels each, followed by cake and tea/coffee. Next time we will try to walk all the way from here to the Highcliffe Castle and back.

Jak chodzi o temperaturę, to pogoda może nie była najgorsza, ale zapowiedź deszczu zdecydowanie wisiała w powietrzu. Zdecydowaliśmy się więc na krótki spacer wzdłuż plaży (niezbyt daleko od samochodu, żeby w miarę potrzeby móc szybko dobiec w suche miejsce) i - rzecz jasna - lunch. Jako cel dzisiejszej wyprawy wybraliśmy Highcliffe ze wspaniale położoną restauracją Cliffhanger jako główną atrakcją dnia (jeśli nas już chwilę czytacie, to wiecie,  że każda wyprawa to dobry pretekst, by jeść…). W Cliffhanger wzięliśmy gorącą czekoladę i piwo (nietrudno chyba zgadnąć, kto co zamówil) i dużą miskę muszelek każdy, a następnie ciasto i herbatę / kawę. Przy następnej wizycie spróbujemy przejść całą drogę stad do zameczku Highcliffe i z powrotem. 

Old Harry's Rock

The forecast was really good for this Sunday, so we jumped in the car and took a ferry from Sanbanks, to end up in Studlands. We parked the car close to the Bankes Arms Pub and … if you are already near a pub, why not to quench the thirst?

Prognoza pogody na tę niedzielę była naprawdę dobra, więc wskoczyliśmy do samochodu i przeprawiliśmy się promem z Sanbanks, aby docelowo zatrzymać się w Studlands. Zaparkowaliśmy samochód blisko pubu Bankes Arms i zdecydowaliśmy, ze  skoro już jesteśmy w pobliżu pubu, to trzeba najpierw ugasić pragnienie ;)

From here we took a walk to the famous Old Harry’s Rock. The walk is rather easy, the grasslands around were lushly green and dotted with an abundance of wildflowers, the view on the sea was splendid (even if the sea itself seemed to be extremely busy with all sorts of vessels). 

Z pubu rozpoczęliśmy spacer do Old Harry’s Rock. Trasa jest bardzo łatwa, o tej porze roku łąki wokół soczyście zielone i usiane mnóstwem polnych kwiatów, a widok na morze jest rewelacyjny (nawet jeśli samo morze jest akurat zatłoczone wszelkiego rodzaju łódkami jak centrum handlowe w sezonie wyprzedaży).

Old Harry’s Rocks  is a very iconic place and the postcard-perfect view is familiar to many people in the world; white and steep, impressive limestone stacks sticking out from the emerald sea. It is located at Handfast Point, on the Isle of Purbeck in Dorset, in the eastern part of the Jurassic Coast, a UNESCO World Heritage Site. 

 Old Harry’s Rocks to dość ikoniczne miejsce i mało kto nie widział nigdy tego widoku: białe, strome, imponujące kolumny wapienia wystające ze szmaragdowego morza... Znajdujemy się w Handfast Point, na wyspie znanej jako Isle of Purbeck w Dorset, we wschodniej części Wybrzeża Jurajskiego, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

„The chalk formations are popularly known as Old Harry Rocks, but the name actually refers to the single stack of chalk standing furthest out to sea. Until 1896 there was another stack known as Old Harry’s Wife, but erosion caused her to tumble into the sea, leaving just a stump” (quoted from visit-dorset.com). 

According to the legend, the name comes from one of Poole’s pirates, Harry Paye, who was often hiding his ship full of illegal goods behind the rocks waiting for the merchants to do business with. But some believe that the name comes from the devil who slept on the rocks here -  Old Harry is in fact an informal name for the devil. Btw, the top of the nearby cliff is known as Old Nick’s Ground which is another name for the devil.

 

Tutejsze „formacje kredowych skał są powszechnie znane jako Old Harry Rocks (skały starego Harry’ego), ale nazwa faktycznie odnosi się do pojedynczej kolumny stojącejnajdalej w morzu. Do 1896 roku stała tu także inna kredowa kolumna, znana jako Old Harry's Wife (żona starego Harry’ego), ale erozja spowodowała, że ​​spadła do morza, pozostawiając po sobie jedynie kikut” (źródło: visit-dorset.com)

Według miejscowej legendy nazwa pochodzi od jednego z lokalnych piratów, Harry'ego Paye, który często ukrywał swój statek pełen nielegalnych towarów za tutejszymi skałami. Inni uważają, że nazwa pochodzi od diabła, który  miał spać tutaj na skałach - stary Harry to w końcu nieformalne imię diabła w UK. Przy okazji, szczyt pobliskiego klifu jest znany jako ziemia starego Nicka, a to także inna nazwa diabła.

With a circular walk we get back to the pub to order al fresco lunch before heading home. We will come back here for a proper sunrise or sunset images. 

 
Inną ścieżką wracamy do pubu, aby przed powrotem do domu zamówić lunch na świeżym powietrzu. Wrócimy tu jeszcze kiedyś na pewno porobić zdjęcia podczas wschodu lub zachodu słońca.

Last sunrise in Aleenta

Last sunrise at Aleenta is simply gorgeous. The colours are exquisite, first dark, saturated purples and blues, then oranges and as sun starts to be visible, sea is basking beautifully in reflected gold. 

Ostatni wschód słońca w Aleenta. Kolory są przepiękne, najpierw mocno nasycone fiolety, niebieskości, magenta, potem pomarańcze, a gdy słońce zaczyna być już widoczne, morze zaczyna lśnić ciepłym złotem. 

We run to the water in our “night gowns”, Marcin doing a bit of Tai-chi, and the day could not start any better.  

Pędzimy zamoczyć stopy w wodzie, w tym, w czym spaliśmy, kogo to obchodzi. Marcin ćwiczy Tai-chi, a ja taplam się w (wiecznie zaskakująco) ciepłej wodzie. Dzień nie mógł zacząć się lepiej. 

Breakfast is, as always, delicious and Aleenta managers kindly say they will give us a lift to our next hotel. Bye, bye, Aleenta. You were splendid.

 Śniadanie jest jak zawsze pyszne a manager  Aleenty oferuje, że podwiozą nas do naszego następnego hotelu. Pa-pa Aleenta, wszystko było super. 

Frolicking in the sea

Before seafood dinner we decide to have a long stroll down the beach, paddling in warm water . Tomorrow we change hotels and I feel a bit sorry to leave Aleenta. It was a great decision to stay here. And so we embrace the last chance to enjoy the place, we run and splash, and laugh, spirits are high, water is gorgeous, heaven is a place on earth. Then there is dinner and some drinks and going to bed i am looking forward to see the last sunrise from this bed.

Przed obiadokolacją, na którą wybierzemy grillowane owoce morza, postanawiamy wybrać się na długi spacer po plaży, brodząc w niebiańsko ciepłej wodzie. Jutro zmieniamy hotel i trochę mi aż szkoda opuszczać Aleentę. Korzystamy więc z ostatniej okazji, by nacieszyć się tym miejscem. Morze jest super, nastroje są świetne, widoki są piękne, niebo to jednak jest miejsce na Ziemi. Potem jest obiad i kilka drinków i pora spać, żeby nie przegapić jutro ostatniego wschodu słońca na plaży.