city

Chuo Dori

Lined with boutiques and department stores, Chuo-Dori Street is the main shopping artery that runs through Ginza. It is Sunday today, so the street is closed to automobile traffic (it only happens at weekends). This bustling street is packed with chic luxury brands, and when I say luxury I mean Louis Vuitton, Hermes or Gucci level of luxury. However, even those with more modest budgets can find shopping opportunities here.

Chuo-Dori is lined with sky-scrappers of all shapes and sizes, including ultra-modern glass buildings, colonial-style brick structures, and traditional wooden buildings. Surprisingly, these diverse architectural styles all blend together harmoniously.

Ulica Chuo-Dori, pełna butików i galerii handlowych, jest główną arterią biegnącą przez Ginzę. Dziś jest niedziela, więc ulica jest zamknięta dla ruchu samochodowego (dzieje się tak tylko w weekendy) i możemy spokojnie spacerować jej środkiem.

Ta tętniąca życiem ulica jest pełna eleganckich luksusowych marek, a mówiąc o luksusie, mam na myśli poziom Louis Vuitton, Hermesa czy Gucci. Jednak nawet osoby dysponujące skromniejszym budżetem znajdą tu możliwości zrobienia zakupów. Chuo-Dori jest usiana drapaczami chmur wszelkich kształtów i rozmiarów. Mijamy ultranowoczesne budynki ze szkła, konstrukcje z cegły w stylu kolonialnym, a także tradycyjne budynki drewniane. Nie wiem jakim cudem, ale te różnorodne style architektoniczne harmonijnie się tu ze sobą łączą.

First glimpse of Ginza

After taking pictures of Kabukiza, we stroll down a few streets near the hotel. It is surprisingly quiet, we expected Ginza to be much more busy, even at night. And then we go back as we need some sleep.

 

Po zrobieniu zdjęć Kabukizie spacerujemy jeszcze kilkoma uliczkami w pobliżu hotelu. Jest zaskakująco cicho, spodziewaliśmy się, że Ginza będzie znacznie bardziej zatłoczona, nawet w nocy. Po pół godzinie wracamy do hotelu, bo potrzebujemy trochę snu.

Kabukiza

We roughly unpacked, bought some beer and ice-cream from the hotel shop, so now ready to take a short night stroll through Ginza. It is nearly midnight, but it is still very warm, and we want to get our bearings. First, we go to a nearby Kabukiza theatre, Tokyo’s principal theatre for kabuki art. We did not manage to book the tickets for a short spectacle during this visit, but I hope we can do it next time.

 

Z grubsza się rozpakowaliśmy, kupiliśmy piwo i lody w hotelowym sklepiku, więc jesteśmy gotowi na krótki nocny spacer po Ginzie. Jest prawie północ, ale wciąż jest bardzo ciepło, a my chcemy się zorientować w terenie. Najpierw udajemy się do pobliskiego teatru Kabukiza, głównego teatru w stylu kabuki w Tokio. Podczas tej wizyty nie udało nam się zarezerwować biletów na krótki spektakl, ale mam nadzieję, że uda nam się to następnym razem.

The building of Kabukiza is dated to 1925. It was damaged during the WWII but relatively quickly restored. Then it was in huge part demolished and rebuilt again in 2010-13. Nowadays it looks very flamboyant but classic, until you spot the skyscraper growing from its back…

 

Budynek Kabukizy datowany jest na rok 1925. Został on uszkodzony podczas II wojny światowej, ale dość szybko odrestaurowany. Następnie był w dużej części rozebrany i ponownie odbudowany w latach 2010-13. Obecnie wygląda bardzo ekstrawagancko, ale wciąż klasycznie, dopóki nie popatrzy się w górę na wyrastający mu z pleców wieżowiec.

Pink city

Marrakech is often referred to as the "Pink City," and for a good reason! It is adorned with a unique pink hue that emerges from the local sandstone used in its architecture. The warm, terracotta tones of the buildings create a stunning backdrop against the vibrant blue skies and lush greenery, making it a visual feast for visitors..

The tradition of using this pink-coloured clay has been maintained over centuries, a nod to Marrakech’s rich history and cultural heritage. As a UNESCO World Heritage site, the city not only showcases its architectural beauty but also preserves the essence of Moroccan craftsmanship.

 

Marrakesz jest często nazywany „Różowym Miastem” i nie bez powodu! Wiele budowli jest tu zbudowanych z lokalnego piaskowca o unikalnym różowym odcieniu. Ciepłe, terakotowe barwy budynków pięknie kontrastują z błękitem nieba i bujną zielenią, czyniąc miasto ucztą dla oczu.

 Tradycja używania różowej gliny jest podtrzymywana od stuleci, co jest ukłonem w stronę bogatej historii i dziedzictwa kulturowego Marrakeszu. Jako obiekt światowego dziedzictwa UNESCO, miasto nie tylko prezentuje swoje piękno architektoniczne, ale także zachowuje istotę marokańskiego rzemiosła.

Medina yet again

Today, as every day, we traverse the narrow streets and alleys, known as "derbs," that wind their way through the medina. We pass by vibrant buildings adorned with intricate tile work, archways, and ornate doorways, with pink being a dominant hue in the old town.

Dziś, jak każdego dnia, przemierzamy wąskie uliczki i alejki, zwane „derbami”, które wiją się jak pijany wąż przez całą medynę. Po drodze mijamy budynki ozdobione kafelkami i misternymi mozaikami, łukami i ozdobnymi drzwiami. Marrakesz jest nazywany różowym miastem nie bez powodu – w budynkach na starym mieście dominuje różowy odcień.

After making a purchase - Marcin treats me to a beautiful Moroccan caftan and himself to a nice shirt - we head back to the hotel to change and freshen up before venturing out again.

W którymś momencie ulegamy pokusie i kupujemy sobie (a dokładniej to Marcin nam kupuje) piękny marokański kaftan dla mnie i koszulę dla niego – wracamy zatem do hotelu, aby się przebrać i odświeżyć, a potem kontynuujemy zwiedzanie.