fun

Art in Paradise

To nasze ostatnie śniadanie w Golden Tulip bo po południu przenosimy się do U Pattaya

It is our last breakfast in the Golden Tulip as this afternoon we transfer to the U Pataaya.

For now, we leave our luggage at the hotel and take a taxi to the Art in Paradise. And there, for several hours, we behave like seven-year-olds. I don't need to write anything; the pictures are enough.

Zostawiamy nasze bagaże w recepcji hotelu i jedziemy taksówką do Art in Paradise. I tam przez kilka godzin zachowujemy się jak siedmiolatki. nie muszę nic pisać; zdjęcia wystarczą.

And they also had ice-cream :)

No i mieli także lody :)

Swimming-pool at Conrad

Yesterday, between our trips to the park, when the day was at its hottest, we decided it was time for a drink and a swim. And we found the swimming-pool on the sixth floor really pleasant. This late afternoon we are back to cool down and relax, and we stay until the lights are on. It is quite empty, too, which is a big bonus.

 

Wczoraj, między wycieczkami do parku, w najgorętszą porę dnia, zdecydowaliśmy, że jest to idealny moment na drinka i ochłodzenie się w wodzie. Basen na szóstym piętrze okazał się naprawdę przyjemny. Zatem dzisiaj późnym popołudniem wróciliśmy, żeby się zrelaksować i potaplać w wodzie, i zostaliśmy, aż zapaliły się wieczorne światła. Bonus: na basenie było bardzo pusto, może ze dwie osoby oprócz nas.

Frolicking in the sea

Before seafood dinner we decide to have a long stroll down the beach, paddling in warm water . Tomorrow we change hotels and I feel a bit sorry to leave Aleenta. It was a great decision to stay here. And so we embrace the last chance to enjoy the place, we run and splash, and laugh, spirits are high, water is gorgeous, heaven is a place on earth. Then there is dinner and some drinks and going to bed i am looking forward to see the last sunrise from this bed.

Przed obiadokolacją, na którą wybierzemy grillowane owoce morza, postanawiamy wybrać się na długi spacer po plaży, brodząc w niebiańsko ciepłej wodzie. Jutro zmieniamy hotel i trochę mi aż szkoda opuszczać Aleentę. Korzystamy więc z ostatniej okazji, by nacieszyć się tym miejscem. Morze jest super, nastroje są świetne, widoki są piękne, niebo to jednak jest miejsce na Ziemi. Potem jest obiad i kilka drinków i pora spać, żeby nie przegapić jutro ostatniego wschodu słońca na plaży.