Dar Cherifa

In the heart of the souks of the Mouassine neighbourhood, we find hidden in one of the narrow alleys a real gem of the Saadian era – the impressive Dar Cherifa.  It is a late 16th-century house beautifully restored and used nowadays as a café, restaurant, and art gallery. The place is simply splendid, and as we cool down from the oppressive heat outside, we admire its charming, full-of-character interior contrasting bare untouched walls with sophisticated original craftsmanship of stucco carvings.

W samym sercu suków, w dzielnicy Mouassine, znajdujemy prawdziwą perełkę epoki Saadytów ukrytą w jednej z wąskich uliczek medyny– Dar Cherifa. Jest to pięknie odrestaurowany dom z końca XVI wieku, który obecnie służy jako kawiarnia, restauracja i galeria sztuki. Wchodząc z dokuczliwego upału na zewnątrz do miłego chłodu tego riadu, podziwiamy jego urocze, pełne charakteru wnętrze - nagie ściany w kolorze głębokiej ochry kontrastujące pięknie z wyrafinowanym kunsztem stiukowych zdobień.

The house has two floors arranged around a deep central patio. Four sets of three pillars - one at each courtyard corner - form a shallow gallery around it. The spaces between the pillars of the same cluster are covered by small round arches and stucco decorations. The more significant gaps between the groups of pillars are connected by corbelled arches comprising intricately carved cedar wood lintels.

On two opposing sides of the courtyard, these arches are positioned at a considerable height, providing an unobstructed sight of the grand, elaborate doorways lead to the surrounding rooms. The elevated entrances leading from the courtyard are accentuated with additional stucco ornamentation positioned above the arch. This includes three decorative pseudo windows that are intricately carved with geometric designs, placed within multiple rectangular borders filled with various arabesque or Kufic patterns.

Dar Charifa ma dwa piętra rozmieszczone wokół głębokiego centralnego patio. Cztery zestawy trzech filarów - po jednym na każdym rogu dziedzińca - tworzą wokół niego płytką galerię. Przestrzenie między filarami każdego takiego skupiska kolumn są pokryte małymi okrągłymi łukami i dekoracjami sztukatorskimi. Większe przerwy między grupami filarów są połączone łukami wspornikowymi zawierającymi misternie rzeźbione nadproża z drewna cedrowego.

Po dwóch przeciwległych stronach dziedzińca łuki te są umieszczone na znacznej wysokości, zapewniając niezakłócony widok na wielkie, imponujące drzwi prowadzące do otaczających pomieszczeń. Podwyższone wejścia od strony dziedzińca zaakcentowane są dodatkową dekoracją sztukatorską umieszczoną nad łukiem. Obejmuje to trzy ozdobne pseudookna, które są misternie wyrzeźbione w geometryczne wzory, umieszczone w wielu prostokątnych obramowaniach wypełnionych różnymi arabeskami lub wzorami kufickimi.

The service is top-notch, too. The menu offers a variety of traditional Moroccan dishes, and I decide on chicken couscous whilst Marcin orders seafood pastilla with monkfish. Plus we take tea, coffee and freshly squeezed lemon juice. Everything is delicious.

Obsługa też na najwyższym poziomie. Menu oferuje różnorodne tradycyjne marokańskie dania, z czego ja decyduję się na kuskus z kurczakiem, a Marcin pastillę z owocami morza. Do tego herbata, kawa i świeżo wyciskany sok z cytryny. Wszystko jest pyszne.

The manager is extremely friendly and helpful (in a good way, not intrusive) and takes us up and around the place, including its lovely rooftop terrace. He also notices Marcin is a bit sleepy at some point and brings a huge fan to cool him down on a sofa, where he is invited to have a short nap!

Menadżer jest niezwykle przyjazny i pomocny (ale nie nachalny) i oprowadza nas po całym budynku, włącznie z tarasem na dachu. Zauważa też, że Marcin jest w pewnym momencie trochę śpiący i przynosi mu ogromny wentylator, żeby się ochłodził na sofie, gdzie zostaje zaproszony na krótką drzemkę!

Musee de la Musique

From Le Jardin Secret, we backtrack a little to the Mouassine district to find the Musee de Mouassine, also known as Musee de la Musique. The museum is tucked away next to the south-eastern corner of the Mouassine Mosque, along Derb el Hammam. It takes us a moment to find it, and we must go through a passage with a very low ceiling.

Z Le Jardin Secret cofamy się trochę do dzielnicy Mouassine, aby znaleźć Musee de Mouassine, znane również jako Musee de la Musique. Muzeum jest schowane obok południowo-wschodniego rogu meczetu Mouassine, przy Derb el Hammam. Znalezienie go zajmuje nam chwilę, zwłaszcza, że musimy przejść przez przejście z bardzo niskim sufitem, co wygląda jakbyśmy się pakowali komuś w jego rozwalające się podwórko.

The architecture of this place itself makes it worth a visit, but the display is also interesting, telling visitors about the diversity of music in Morocco and its multiple Andalusian, Berber and African heritages.

Sama architektura tego miejsca sprawia, że warto je odwiedzić, ale eksponaty są również interesujące, opowiadając odwiedzającym o różnorodności muzyki w Maroku i jego wielorakim dziedzictwie: andaluzyjskim, berberyjskim i afrykańskim.

The museum is hosted in a beautiful XVI-century Saadian house carefully renovated to its former glory.

Muzeum mieści się w pięknym XVI-wiecznym domu Saadytów, starannie odrestaurowanym do swojej dawnej świetności.

The house contains a first-floor douiria (guest apartment). Its reception room with amazingly colourful wood carvings and a central skylight belongs to the best we have seen in Marrakesh.

Na pierwszym piętrze domu znajduje się douiria - mieszkanie dla gości. Jego główny pokój z kolorowymi rzeźbami w drewnie i z centralnym świetlikiem należy do najlepszych historycznych wnętrz, jakie widzieliśmy w Marrakeszu.

There is also a nice rooftop café here, with so many cute seating areas that I do not know which one to choose. Eventually, we stay on the highest terrace, listening to the muezzins calling for prayers whilst tasting mint tea (or, in Marcin’s case, coffee).

Jest tu także ładna kawiarnia na dachu,  z tak wieloma uroczymi miejscami do siedzenia, że nie wiem, który zakątek wybrać. Ostatecznie zostajemy na najwyższym tarasie, słuchając muezzinów nawołujących do modlitwy i degustując herbatę miętową (a w przypadku Marcina kawę).

(Not so) Secret Garden

The very first place we visit in Marrakesh is Le Jardin Secret. Despite the name, the garden isn’t that much of a secret anymore. On the contrary, it is usually on a “must visit” list of nearly everyone visiting Marrakesh, so it is worth coming early (or very late) to avoid the crowds. And that is why we start the day from here.

 

Pierwszym miejscem, które odwiedzamy w Marrakeszu, jest Le Jardin Secret. Wbrew swojej nazwie ogrody te nie są żadną tajemnicą. Wręcz przeciwnie, zwykle znajduje się na liście „must visit” prawie każdej osoby odwiedzającej Marrakesz, dlatego warto tu przyjść, jak tylko otwierają (lub bardzo późno), aby uniknąć tłumów. I dlatego też zaczynamy dzień od tego miejsca.

A powerful local chief once owned this place, and it was one of the largest private riads in the medina. But it is not the old buildings that are the attention catcher here; it is the lush greenery of the exotic and Islamic gardens. The riad was watered by a unique underground irrigation system (khettara), which is still operational today. We understood much better how it works after watching a very interesting movie in one of the visitable rooms on the ground floor. The khettara is a ground drainage tunnel that intercepts the water of the groundwater aquifer and then distributes it to the city’s mosques, fountains and hammams. It also reached some of the great houses, including Le Jardin Secret, which had its own water supply -  a rare privilege and an additional sign of wealth.

 

Dzisiejszy Le Jardin Secret był kiedyś jednym z największych prywatnych riadów w medynie. Ale to nie stare budynki najbardziej przyciągają tutaj uwagę, a raczej dwa piękne ogrody: egzotyczny i islamski. Caly teren riadu był nawadniany przez unikalny podziemny system nawadniania (khettara), który funkcjonuje do dziś. Zasady jego działania zrozumieliśmy po obejrzeniu bardzo ciekawego filmu w jednej z sal pawilonu udostępnionych do zwiedzania. Khettara to podziemny tunel odwadniający, który przechwytuje wodę z warstwy wodonośnej wód gruntowych, a następnie rozprowadza ją do miejskich meczetów, fontann i łaźni. Tunele te docierały także do najważniejszych riadów, w tym Le Jardin Secret, który miał dzięki temu własny dostęp do wody– rzadki przywilej i dodatkowy znak zamożności.

To see the watch tower, we head up the narrow stairs to the café at its base, where we are collected by the local guide. The 17-m tall tower is constructed from brick and lime mortar, with large wooden beams enclosed in the walls to consolidate the structure. The room on the top floor has a richly decorated ceiling and an excellently decorated door.

 

Aby obejrzeć wieżę wartowniczą wchodzimy wąskimi schodami do kawiarni u jej podnóża, gdzie czeka na nas miejscowy przewodnik. 17-metrowa wieża jest zbudowana z cegły i zaprawy wapiennej, a duże drewniane belki są zamknięte w ścianach, aby wzmocnić jej konstrukcję. Pomieszczenie na najwyższym piętrze ma bogato zdobiony sufit i pięknie zdobione drzwi.

From the top of the tower, we can admire the whole medina.  

Ze szczytu wieży możemy podziwiać całą medynę.

On the way down, we stop in a cafe for a glass of juice. It is a splendid place to have a refresher whilst surveying the Secret Garden below.

 

Po drodze na dół zatrzymujemy się w kawiarni na szklankę soku pomarańczowego. Chwila relaksu przy soku, z widokiem na piękne ogrody poniżej, pomaga naładować akumulatory w tym upale.

The exotic garden is filled with plants from all over the world (for example, South Africa, Madagascar, Australia and Latin America), emphasising the experimental aspect of the great gardens of Marrakech. It recalls the Garden of Eden with colourful blooms, bird songs and water trickling from fountains and channels which irrigate the garden.

 

Egzotyczny ogród wypełniony jest roślinami z całego świata (m.in. z RPA, Madagaskaru, Australii i Ameryki Łacińskiej), podkreślając eksperymentalny aspekt znakomitych ogrodów Marrakeszu. Przypomina on ogród Eden z kolorowymi kwiatami, śpiewem ptaków i wodą sączącą się z fontann i kanałów nawadniających ogród.

The Islamic garden was restored following the likely nineteenth-century layout. This four-part layout of this garden was designed to facilitate the irrigation of the grounds. Rows of citrus trees help create the effect of the bustan, or scented orchard garden.

 

Islamski ogród został odrestaurowany zgodnie z tym, jak projektowano ogrody w XIX wieku. Czteroczęściowy układ tego ogrodu ułatwia także nawadnianie terenu. Rzędy drzew cytrusowych pomagają stworzyć efekt bustanu, czyli pachnącego sadu.

Riad breakfast

When we get up, a delicious breakfast is already waiting for us – various forms of Moroccan bread, cheese, tomatoes, cucumber, jams and honey, fruit and, most importantly, still boiling shakshuka. Obviously, sweet mint tea and coffee are also offered, as well as orange juice.  Even though the temperature is already high, the riad is pleasantly cool, so it is a perfect start to a day.

Kiedy wstajemy, czeka już na nas pyszne śniadanie – różne formy marokańskiego chleba, ser, pomidory, ogórek, dżemy i miód, owoce i, co najważniejsze, jeszcze wrząca shakshuka. Oczywiście oferowana jest również słodka miętowa marokańska herbata i kawa, a także sok pomarańczowy. Mimo, że temperatura jest już wysoka, w riadzie jest przyjemnie chłodno, więc jest to idealny początek dnia.

First dinner

A taxi, of course, cannot take us to the hotel itself because we live in the middle of the medina. So, it takes us to the edge, and Mustafa from our riad is already waiting for us there. On the way, dragging my suitcase, he explains to us the orientation of the medina and how to get to various places. Upon arrival, she brews a delicious Moroccan mint tea and hands us the keys to the room and the riad.

Taksówka rzecz jasna nie może zawieść nas pod sam hotel bo mieszkamy w środku medyny. Zawozi wiec nas na jej brzeg, a tam już czeka na nas Mustafa z naszego riadu. Po drodze, ciągnąc moją walizkę, wyjaśnia nam orientację medyny i jak gdzie dotrzeć. Po dotarciu na miejsce zaparza nam pyszną miętową marokańską herbatkę i wręcza klucze do pokoju i do riadu.

After refreshing ourselves, we follow Mustafa to the rooftop terrace, where we get a delicious dinner. Despite the late hour, it is still hot in Marrakech but much cooler in our riad than outside. And that's it for today. It's time to sleep because tomorrow morning we will start exploring Marrakesh.

 

Po odświeżeniu się ruszamy za Mustafą na taras na dachu, gdzie dostajemy pyszny obiad. Mimo późnej pory jest wciąż bardzo gorąco, ale w naszym riadzie jest dużo chłodniej niż na zewnątrz. I to tyle na dzisiaj. Czas spać bo jutro od rana eksploracja Marrakeszu.