U Pattaya

To sum it up...

A short post to sum up our U Pattaya experience. The room was lovely, our bed and bathtub were big and comfortable, a lot of space everywhere and our private swimming pool was surprisingly big and a lot of fun. The food at the hotel was superb, one of the best we had in Pattaya. The cocktails were great and offered in big variety. The resort was green, clean and tidy, and the staff was very helpful but not invasive. It definitely was one of the best hotels we stayed in and we are going to test some more U hotels in the future. Thank you, U Pattaya.

 

Krótki post podsumowujący nasze doświadczenia z U Pattaya. Pokój był piękny, nasze łóżko i wanna były bardzo wygodne, wszędzie było dużo miejsca, a nasz prywatny basen był zaskakująco duży i zapewnił mnóstwo zabawy. Jedzenie w hotelu było wspaniałe, jedno z najlepszych, jakie jedliśmy w Pattayi. Koktajle też były świetne i oferowane w dużej różnorodności. Ośrodek był zielony, czysty i schludny, a personel był bardzo pomocny, ale nie nachalny. Zdecydowanie był to jeden z najlepszych hoteli, w jakich się zatrzymaliśmy i w przyszłości zamierzamy przetestować kilka innych hoteli z grupy U. U Pattaya, dziękujemy.

Before we say goodbye

 The last day at U Pattaya we spend having fun in our swimming pool again. A few cocktails are destroyed in the process. It is a very relaxing day and to be honest we are a bit sorry to leave.

 

Ostatni dzień w U Pattaya znów spędzamy na pluskaniu się w naszym basenie. Przy okazji ulega zniszczeniu kilka koktajli. To bardzo relaksujące przedpołudnie i szczerze mówiąc, trochę nam przykro dzisiaj wyjeżdżać.

Pappilon again

Tonight, we are eating at the Papillon again.

Dziś znowu jemy w Papillon.

Marcin spotted a seafood platter on the menu and so here we are again. The platter contains a selection of rock lobster, sea bass, prawns, green mussels and scallops, plus some vegetables and rice.

 

Marcin zauważył w menu półmisek owoców morza i tak oto znowu tu jesteśmy. Na półmisku znajdujemy homara, okonia morskiego, krewetki, zielone małże i przegrzebki, a także trochę warzyw i ryżu.

The main is followed by dark chocolate lava cake and cheesecake. The food is simply marvellous again.

 

Obiad kończymy sernikiem i ciastem „lawa” z ciemnej czekolady. Jedzenie w Papillonie znów jest po prostu cudowne.

Life in paradise

The rest of the day we spend lazily in our swimming pool. Even after sunset, the water is still blissfully warm. Midnight would probably find us here if not the need to go for dinner…

 

Resztę dnia spędzamy relaksując się w naszym basenie. Nawet po zachodzie słońca woda jest nadal błogo ciepła. Północ pewnie by nas tu zastała, gdyby nie konieczność pójścia na obiad…

Hard work before one can relax.

Ile się to człowiek musi napracować, żeby się mógł zrelaksować.

U Pattaya breakfast

Breakfast at U Pattaya is soooo yummy. And eating fresh, tasty food whilst looking at the blue sea is unbeatable. Now, we are ready for the main attraction of the day.

 

Śniadanie w U Pattaya jest naprawdę pyszne. A konsumpcja z widokiem na morze to już całkiem hajla bajla. Teraz, z pełnymi brzuchami, jesteśmy gotowi na główną atrakcję dnia.