active

Climb your way up

We haven’t exactly been the most consistent with our fitness routine recently (and it sounds like a big euphemism). My knee pain played a significant role in that, but we were also plain lazy more often than not. However, my knees have shown significant improvement lately (not really sure why). And so, we have re-energized our gym sessions and even spiced things up with some fun activities along the way.One nice addition to our fitness journey has been indoor bouldering. While Marcin effortlessly tackles many routes, I’m still getting the hang of it, often just managing to keep up. Despite the disparity in skill levels, we’ve both found it to be an entertaining experience.

Ostatnio nie byliśmy zbyt konsekwentni w naszej rutynie fitness (jaki miły eufemizm). Trochę wpłynął na to ból moich kolan, ale byliśmy też zwyczajnie leniwi jak dwa leniwce.  Moje kolana ostatnio wykazały jednak z przyczyn nikomu nieznanych znaczną poprawę. Zatem wznowiliśmy nasze sesje na siłowni, a nawet urozmaiciliśmy je kilkoma innymi aktywnościami. Jedny z nowych dodatków do naszej podróży fitnessowej jest indor bouldering. Podczas gdy Marcin bez wysiłku pokonuje wiele tras, ja wciąż się z oswajam z tym sportem, często ledwo pokonując proste scieżki. Pomimo różnicy poziomów umiejętności, oboje mamy sporo zabawy.

The basic self-discipline

We are still somewhat disciplined and start the day by visiting the gym. It is pretty essential, but you live with what you got. Any training is better than no training, after all.

Na tym etapie podróży jesteśmy wciąż nieco zdyscyplinowani i zaczynamy dzień od wizyty na siłowni. Siłownia w naszym hotelu nie jest jakoś szczególnie wyposażona, ale da się przeżyć. W końcu jakikolwiek trening jest lepszy niż brak treningu.

Life in paradise

The rest of the day we spend lazily in our swimming pool. Even after sunset, the water is still blissfully warm. Midnight would probably find us here if not the need to go for dinner…

 

Resztę dnia spędzamy relaksując się w naszym basenie. Nawet po zachodzie słońca woda jest nadal błogo ciepła. Północ pewnie by nas tu zastała, gdyby nie konieczność pójścia na obiad…

Hard work before one can relax.

Ile się to człowiek musi napracować, żeby się mógł zrelaksować.